ZARZĄDZANIE, LOGISTYKA
Zanim potrzeba klienta nabierze kształtu. Jak BTS-y zmieniają oblicze produkcji
Rozmawiamy z Markiem Foryńskim, dyrektorem zarządzającym Panattoni BTS, o tym czym są współczesne BTS-y, czyli obiekty szyte na miarę, jak zmieniają przemysł obecnie i jak ten segment będzie rozwijał się w przyszłości.
Data publikacji: 18.07.2025
Data aktualizacji: 18.07.2025
Podziel się:

Production Manager: Mówi się, że BTS to obiekt dostosowany do potrzeb klienta. Co rzeczywiście oznacza BTS w wydaniu Panattoni?
Marek Foryński: Dla nas BTS to zdecydowanie więcej niż budynek – to proces wspólnego projektowania przyszłości klienta. Nie chodzi o samą halę, lecz o zrozumienie, jak działa firma – jakimi maszynami się posługuje, jaki ma cykl produkcyjny, ile energii zużywa, jak zarządza logistyką, jakie ma ambicje na kolejne pięć czy dziesięć lat. Czasem klient przychodzi do nas z potrzebą, którą definiuje bardzo ogólnie. Naszym zadaniem jest nie tylko ją zrealizować, ale często również nazwać coś, czego jeszcze nie określił. I to właśnie wyróżnia dobry BTS – nie dopasowanie do obecnych oczekiwań, ale zdolność wyprzedzenia ich.
Brzmi jak partnerstwo, które wykracza poza rolę dewelopera. Czy to oznacza, że BTS-y przestają być jedynie „szyte na miarę”, a stają się raczej „szyte z klientem”?
– Dokładnie tak. Współczesny BTS to nie zamknięty produkt, tylko proces. Nasz zespół nie tylko reaguje na zapytania. Doradzamy, analizujemy dane operacyjne, potrafimy zaproponować lepszą lokalizację, optymalniejszy układ hali, rozwiązania konstrukcyjne, które zredukują koszty w dłuższej perspektywie. Staramy się inicjować decyzje, bliżej nam do roli doradców strategicznych niż koordynatorów budowy.
Klienci oczekują dziś obiektu, który będzie równie nowoczesny jak ich produkt.
Z jakimi oczekiwaniami przychodzą dziś firmy produkcyjne? Czego naprawdę chcą od takiego obiektu?
– Przede wszystkim efektywności działania. Dla klienta BTS to sposób na zoptymalizowanie każdego etapu procesu produkcyjnego czy logistycznego. Obiekt musi nie tylko pomieścić maszyny, ale też umożliwić ich rozmieszczenie zgodnie z logiką przepływu materiałów, zapewnić odpowiednią temperaturę, nośność posadzki, zasilanie czy wentylację technologiczną. Do tego dochodzi coraz częściej automatyzacja – infrastruktura musi być przygotowana pod roboty, suwnice, R&D. Klienci oczekują dziś obiektu, który będzie równie nowoczesny jak ich produkt. I chcą mieć pewność, że inwestycja przełoży się na niższe koszty operacyjne, większą wydajność, elastyczność w rozwoju.
A jak wygląda w praktyce kwestia ekologii – czy rzeczywiście firmy produkcyjne są gotowe inwestować w zrównoważony rozwój?
Nie tylko są gotowe – to się już dzieje. I to nie z powodu mody czy regulacji, ale rzeczywistych korzyści. Każda złotówka zaoszczędzona na energii ma dziś znaczenie. Dlatego wdrażamy panele fotowoltaiczne, pompy ciepła, rekuperatory, inteligentne systemy oświetlenia, a także zarządzanie mediami przez BMS. Fabryka Danfoss w Grodzisku Mazowieckim, którą zrealizowaliśmy, stała się pierwszym niskoemisyjnym zakładem firmy w Europie.
Polska długo była postrzegana jako tani rynek – ze względu na pracowników czy grunty. Jak wygląda obecna sytuacja?
– Ten etap mamy już za sobą. Należy podkreślić, że nasz krajowy rynek bardzo się zmienił na przestrzeni lat. Dokonaliśmy skoku, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury. Dziś coraz większym wyzwaniem jest znalezienie optymalnej lokalizacji, która jednocześnie zapewni dostęp do odpowiednich pracowników. Aktualnie inwestorów przyciąga nie „niski koszt”, lecz „wysoka jakość i sprawczość”. A w Polsce mamy świetne kadry, solidne zaplecze edukacyjne, infrastrukturę i stabilność. Firmy, które trafiają do nas, często mają własne działy inżynieryjne, precyzyjne wymagania, doświadczenie w międzynarodowych projektach. I wiedzą, że Polska to miejsce, gdzie mogą rozwijać produkcję z ambicją i na światowym poziomie.
Fabryka Danfoss w Grodzisku Mazowieckim, którą zrealizowaliśmy, stała się pierwszym niskoemisyjnym zakładem firmy w Europie.
Czyli rynek BTS w Polsce stał się już dojrzały?
– Zdecydowanie. Klienci wiedzą, czego chcą. Coraz rzadziej pytają o „halę pod produkcję”, a częściej o konkretne parametry, o certyfikacje środowiskowe, o możliwość wdrożenia robotów, o kompatybilność z własnymi systemami ERP czy MES. Wiedzą, że inwestycja w dobrze zaprojektowany obiekt to inwestycja w wydajność, w ludzi, w przewagę konkurencyjną. My natomiast nie traktujemy projektu jako zamkniętego zlecenia. Dla nas to długofalowa relacja – od pierwszego szkicu po kolejne ekspansje na przestrzeni lat.
Jakie projekty z ostatnich lat najlepiej obrazują to podejście?
– Choćby oddany niedawno Valmet Automotive w Żarach – projekt rozbudowy fabryki, który zrealizowaliśmy dla firmy z wysokimi wymaganiami technologicznymi i środowiskowymi – budowa była skoordynowana tak, by nie zakłócać stale pracującego zakładu. Innym przykładem może być obiekt zrealizowany w Świdniku dla niemieckiego producenta oświetlenia. Pierwsza w Europie Środkowo-Wschodniej fabryka Grupy TRILUX ma znaczenie strategiczne – będzie kluczowym hubem firmy na cały region, a to ogromna szansa dla Lubelszczyzny, która konsekwentnie zabiega o takich właśnie inwestorów. Sam obiekt to pełnoprawny, zaawansowany BTS, który dysponuje nie tylko przestrzeniami produkcyjną i logistyczną, ale i strefą badania i rozwoju oraz biurem wykończonym w najwyższym standardzie, porównywalnym z czołowymi warszawskimi biurowcami. Albo Danfoss, o którym już wspomniałem – relokacja 45 linii produkcyjnych z Danii do Grodziska, bez przerywania pracy sąsiedniego zakładu. Wspieraliśmy klienta nie tylko jako wykonawca, ale także jako doradca operacyjny. To projekty, które pokazują, że BTS może być nie tylko odpowiedzią, ale i inspiracją dla rozwoju firmy.
A jak wygląda przyszłość BTS-ów? Czy coś może jeszcze zaskoczyć ten rynek?
– Zdecydowanie tak. Coraz większe znaczenie zyskają technologie cyfrowe – sztuczna inteligencja, Internet rzeczy, produkcja predykcyjna. Obiekt BTS będzie musiał być na to gotowy już w chwili oddania. Widzę też wzrost znaczenia elastyczności – obiekt nie będzie projektowany na „tu i teraz”, ale na wiele możliwych scenariuszy przyszłości. A my chcemy być partnerem, który nie tylko reaguje, ale proponuje nowe kierunki, przewiduje zmiany, pomaga klientom budować przewagę – jeszcze zanim potrzeba nabierze kształtu. I właśnie to czyni BTS-y tak ekscytującymi.
Magdalena Bugajło, Panattoni, MBugajlo@panattoni.com