Firma Aksam, w której fabryce doszło do pożaru, przekazała informację, która powinna ucieszyć entuzjastów paluszków „Beskidzkich”. Udało się odbudować jedną ze zniszczonych hal i wznowiona zostanie produkcja.
Dla przypomnienia: w nocy z 12 na 13 lipca w zakładzie produkującym m.in. paluszki „Beskidzkie” w małopolskiej miejscowości Malec wybuchł pożar. Po kilku godzinach zawalił się dach hali. Również druga z hal produkcyjnych została potężnie uszkodzona, a zdołano uratować tylko trzecią — największą — z nich.
Producent paluszków "Beskidzkich" wznawia produkcję w spalonej hali
Chcę, żeby każdy miał pracę. Pracownicy będą zatrudniani w systemie dwutygodniowym, potem będzie wymiana załogi. Nie oznacza to zmniejszenia wynagrodzenia. Będzie ono pełne. W naszej firmie zawsze na pierwszym miejscu stawialiśmy człowieka i to się nie zmieni — tak po pożarze wprost mówił Adam Klęczar, którego słowa przytaczała Gazeta Krakowska.
Zobacz również