Szukaj

Zaloguj

Zaloguj się

Jesteś nowym klientem?

Zarejestruj się

Szukaj

Zaloguj

Zaloguj się

Jesteś nowym klientem?

Zarejestruj się
Strona Główna/Artykuły/Odpowiedź Europy na ustawę IRA

ZARZĄDZANIE

Odpowiedź Europy na ustawę IRA

Ustawa IRA zmienia reguły gry. Ulgi i zachęty podatkowe mają wyzwolić prywatne inwestycje ekologiczne, w ramach których przedsiębiorstwa będą inwestować w czystą energię, taką jak magazynowanie wodoru lub akumulatory, a gospodarstwa domowe kupować domy i samochody o niższej emisji.


Data publikacji: 13.02.2023

Data aktualizacji: 01.11.2023

Podziel się:

odpowiedz-europy-na-ustawe-ira

W ten sposób, po raz pierwszy, Stany Zjednoczone poważnie traktują kryzys klimatyczny i mają szansę na osiągnięcie własnych celów w zakresie redukcji emisji, tj. zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o -50% do 2030 roku (w stosunku do poziomu z 2005). To cieszy. Bez USA wszelkie próby ograniczenia wzrostu temperatury poniżej 2°C – nie mówiąc już o celu paryskim – są skazane na niepowodzenie. Budowanie zielonych gałęzi przemysłu na dużą skalę w USA może również wspomóc podobne wysiłki na całym świecie poprzez mechanizm cenowy: tego typu technologie mogą stać się bardziej przystępne finansowo w krótszym czasie. W tym kontekście IRA zdecydowanie zasługuje na pochwałę.

Jest jednak pewien szkopuł: Wymogi dotyczące zawartości krajowej – powiązane z dwiema trzecimi zachęt podatkowych przewidzianych IRA – nie tylko naruszają zasady Światowej Organizacji Handlu, lecz także mogą zaszkodzić producentom spoza USA. Oczywiste rozwiązanie: iść na Zachód i produkować w USA. Już teraz pojawiają się niepotwierdzone informacje, że firmy zwiększają swoje inwestycje w USA. Na razie są to jednak głównie zapowiedzi. Ale bez wątpienia USA stały się atrakcyjnym miejscem do inwestowania w zielone technologie. Jest to poważny powód do obaw dla Europy, która ma tendencję do postrzegania siebie jako awangardy zielonego przemysłu. Jest jeszcze gorzej: gdy ustawa IRA weszła w życie w USA, Europa doznała poważnego ciosu jako lokalizacja przemysłu z powodu kryzysu energetycznego wywołanego wojną w Ukrainie.

Nerwowe reakcje nie są jednak uzasadnione. Po pierwsze, wielkość IRA jest mniejsza niż się wydaje.

Kwota główna – 370 mld USD – brzmi imponująco, ale jest rozłożona na dziesięć lat; w skali rocznej w budżecie jest zapisane nieco więcej niż 0,1% PKB. Po drugie, nie wiadomo, czy za zapowiedziami pójdą twarde decyzje i realne pieniądze. Istnieje przecież precedens. Prezydent Trump wprowadził wcześniej ogromną obniżkę podatku od osób prawnych o 14 punktów procentowych (z 35% do 21%); chodziło oczywiście o to, aby zachęcić firmy do inwestowania w USA „sprowadzając miejsca pracy do domu”. Wynik nie był jednak taki, jakiego oczekiwano: nowe bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w USA utrzymały tendencję spadkową. Aby zmienić decyzje inwestycyjne, potrzeba czegoś więcej niż (tymczasowej) ulgi podatkowej. Tym bardziej, że – po trzecie – nie wiadomo, co stanie się z tymi ulgami za następnej administracji USA.

Wniosek:

W najbliższych latach w USA będzie dużo inwestycji w ekologiczne gałęzie przemysłu, nie tylko ze strony producentów pojazdów elektrycznych, ponieważ rynek amerykański jest jeszcze w powijakach (większość produkcji samochodów odbywa się lokalnie). Nie wiadomo jednak, czy należy to traktować jako „zakłócenie”, które wymaga środków zaradczych. Transformacja ekologiczna nie jest rozwiązaniem neutralnym, lecz grą, w której wygrywają wszyscy.

Odpowiedź UE – podsumowanie

W dniu 1 lutego 2023 roku Komisja Europejska przedstawiła swoją krótkoterminową (nieoficjalną) odpowiedź na amerykańską ustawę IRA, pod nazwą „Plan Zielonego Ładu dla Przemysłu” (Green Deal Industrial Plan). Opiera się na czterech filarach: redukcja biurokracji, umiejętności, handel i finansowanie. Ten ostatni filar to przede wszystkim zestawienie wszystkich istniejących środków, które składają się na imponujące sumy, chociaż uzyskanie ostatecznej liczby całkowitej jest raczej niemożliwe.

Najlepszym szacunkiem może być suma już zatwierdzonych 250 mld EUR z Funduszu Odnowy i Odporności (RRF) na zieloną transformację plus wciąż dostępne 270 mld EUR w ramach programu REPowerEU. To już znacznie przekracza środki amerykańskiego programu IRA, nie licząc środków dostępnych z budżetu UE (fundusze spójności) i różnych innych programów, takich jak Horizon Europe, Invest EU czy Fundusz Innowacji. Ponieważ jednak te programy i fundusze mają szerszy zakres niż zielona transformacja, trudno jest podać jedną precyzyjną kwotę.

Jedynym nowym środkiem w zakresie finansowania jest przedłużenie i rozszerzenie złagodzenia zasad pomocy publicznej do końca 2025 roku. Nazywa się ono teraz „Tymczasowymi Ramami Kryzysowymi i Przejściowymi” i daje członkom UE więcej swobody we wspieraniu własnego przemysłu, między innymi poprzez ulgi podatkowe, celem przeciwdziałania (rzekomej) hojności rządu USA. Dla firm, które planują inwestować w nowe zakłady lub powiększać istniejące, otwiera się przyjemna perspektywa między-atlantyckiej licytacji między rządami w celu zwabienia fabryk na swoją stronę Oceanu.

Pozostałe trzy filary, czyli zmniejszenie biurokracji oraz położenie nacisku na umiejętności i handel, to „nic nowego”, czyli rutynowe podsumowanie wszystkich inicjatyw w tych dziedzinach. Sceptycyzm jest uzasadniony. Na przykład pozbawiona biurokracji UE to po prostu oksymoron. Niemniej jednak wysiłki w tym kierunku są mile widziane, a niektóre pomysły brzmią obiecująco, na przykład punkty kompleksowej obsługi w zakresie pozwoleń z maksymalnymi okresami zatwierdzenia oraz ustawowe rozwiązania ułatwiające dla nowych i powstających technologii oraz start-upów. To samo można powiedzieć o zbliżającej się wojnie o (zielone) talenty, którą dostrzega również amerykańska ustawa IRA, która wyraźnie mówi o finansowaniu promowania umiejętności. Również w UE wzrasta świadomość przyszłych niedoborów siły roboczej, lecz na razie środki unijne służące przyciąganiu i promowaniu niezbędnych umiejętności wydają się niewystarczające: odważna polityka migracyjna, która otworzyłaby rynki pracy dla wykwalifikowanych migrantów, wciąż nie jest w planach. Trzeba przyznać, że znalezienie wspólnej płaszczyzny porozumienia w tej sprawie jest szczególnie trudne, ale fakt, że nawet nie są podejmowane w tym kierunku próby sprawia wrażenie, że polityka UE nadal nie uwzględnia nadchodzącego szoku demograficznego. W filarze handlowym najbardziej interesująca jest rażąca pustka. Wprawdzie wspomina się o wielu umowach o wolnym handlu (FTA), a także o trwających negocjacjach z USA w sprawie niektórych środków protekcjonistycznych w ramach IRA, to jednak nie wspomina się o szerszym pakcie z USA. Transatlantyckie Partnerstwo w Dziedzinie Handlu i Inwestycji” (TTIP) wydaje się być kompletnie martwe.

Wniosek:

„Plan Zielonego Ładu dla Przemysłu” jest w sumie wyrazem bardzo pragmatycznego podejścia Komisji Europejskiej. Jeżeli chodzi o odpowiedź na protekcjonistyczne działania w ramach IRA, odpowiedzialność za nią spoczywa na państwach członkowskich. Na razie nie ma nowych funduszy ani programów unijnych, ale są starania, aby uzyskać więcej korzyści z istniejących środków. Takie podejście pozwala zyskać na czasie, ale nie jest alternatywą dla prawdziwej strategii (zielonego) przemysłu, która uwzględnia nie tylko kryzys klimatyczny, ale także nową rzeczywistość geopolityczną po wojnie w Ukrainie.

Jakie są zatem opcje polityczne, które UE mogłaby zastosować, aby jej (zielony) przemysł i gospodarka były dostosowane do przyszłości?

Źródło: Allianz Trade, Euler Hermes

Zobacz również


Przeczytaj