Szukaj

Zaloguj

Zaloguj się

Jesteś nowym klientem?

Zarejestruj się

Szukaj

Zaloguj

Zaloguj się

Jesteś nowym klientem?

Zarejestruj się
Strona Główna/Artykuły/Chinocentryczna pogoda

ZARZĄDZANIE

Chinocentryczna pogoda

Rozwój chińskiego przemysłu w dwóch pierwszych dekadach XXI w. ukazuje, jak chiński smok stał się liderem światowego przemysłu po wejściu do Światowej Organizacji Handlu i zwycięzcą globalizacji, a także liderem zielonych technologii – i zdominował Europę na tym polu.


Data publikacji: 21.01.2025

Data aktualizacji: 22.01.2025

Podziel się:

Chiński smok to metafora tworząca w głowie pewien obraz, nieprzystający jednak do Chin na początku XXI stulecia. Myśląc o smoku, widzimy oczyma wyobraźni zwierzę potężne, mądre, nadludzko silne, czyste, chciwe, myślące w zupełnie innych kategoriach niż ludzie. Dodatkowo symbolika smoka jest różna w zależności od cywilizacji – w kulturze chińskiej smoki są potężnymi i dobrotliwymi istotami, symbolizującymi siłę, szczęście i ochronę. Są kojarzone z władcami, cesarzami i uważane za strażników skarbów i naturalnych żywiołów, jak woda i ogień. W kulturze zachodniej smoki często przedstawiane są jako groźne ogniste bestie, będące antagonistami zachodnich bohaterów. Te smoki symbolizują chaos, zniszczenie i niebezpieczeństwo, ale ich pokonanie często oznacza triumf dobra nad złem i wewnętrzną przemianę bohatera. Z tej perspektywy przez inną kalkę widzimy obraz współczesnych Chin. Czy Chiny przystawały do któregoś z tych obrazów? Nie bardzo. Na początku XXI w. były brudne, hałaśliwe, biedne. Postawiły sobie jednak cel – staniemy się „smokiem” – do którego zmierzały z niebywałą wytrwałością mimo przeciwności losu. Po pierwszym ćwierćwieczu XXI w. przekształcenie się w smoka stało się faktem. Historie Polski i Chin, mimo odległości i braku wzajemnych wpływów, są podobne. Z biednego kraju o socjalistycznej gospodarce transformowaliśmy się w kraj Pierwszego Świata. Wartość PKB w Polsce w 2000 r. wynosiła około 175 miliardów dolarów, a w 2024 r. – 862 miliardy dolarów. To oznacza wzrost o niemal 400 proc. Dla Chin wygląda to bardziej imponująco. Wartość PKB Chin w 2000 r. wynosiła 1,21 biliona dolarów, a w 2024 r. szacuje się, że wyniesie ponad 18 bilionów dolarów. To wzrost o około 1400 proc. Jak widać, Chiny i Polska ewoluowały w niezwykłym tempie. Co było aktywatorem tej zmiany.

Witamy w świecie wolnego handlu

Pierwszym elementem, który przyspieszył wzrost, było przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu (World Trade Organization, WTO). Członkostwo oferuje interesujące korzyści. Co na przykład?

Najlepsze traktowanie.

Członkowie Światowej Organizacji Handlu muszą kategoryzować pozostałych członków jako kraje „najlepiej traktowane”, co oznacza, że nie mogą dawać preferencji handlowych jednemu krajowi bez równego traktowania innych.

Redukcja barier handlowych.

Członkowie mają niższe bariery handlowe, takie jak cła i kwoty, co sprzyja wzrostowi handlu między krajami członkowskimi.

Przewidywalność i przejrzystość.

Organizacji zapewnia przewidywalność i przejrzystość w międzynarodowym handlu, co pomaga krajom planować swoje działania gospodarcze.

Rozwiązanie sporów handlowych.

Światowa Organizacja Handlu oferuje mechanizm rozwiązywania sporów handlowych, co pozwala krajom na rozwiązywanie konfliktów bez konieczności recydywy do przemocy lub wojny.

Zwiększenie konkurencyjności.

Członkowie eliminują niesprawiedliwe praktyki handlowe, takie jak subwencje eksportowe i dumping, co zwiększa konkurencyjność krajów członkowskich.

Dostęp do rynków międzynarodowych.

Członkowie mają łatwiejszy dostęp do rynków międzynarodowych, co sprzyja ekspansji eksportowej i wzrostowi gospodarczemu.

Zwiększenie inwestycji zagranicznych.

Przystąpienie do Światowej Organizacji Handlu może zwiększyć atrakcyjność dla inwestorów zagranicznych, co przyczynia się do wzrostu inwestycji bezpośrednich i tworzenia nowych miejsc pracy.

A co członkostwo w Światowej Organizacji Handlu oznaczało dla Chin? Przystąpienie dało Pekinowi ogromny wpływ na rozwój gospodarczy i społeczny kraju. Chiny stały się jednym z największych importerów i eksporterów na świecie, ponieważ Światowa Organizacja Handlu umożliwiła im łatwiejszy dostęp do rynków międzynarodowych, co przyczyniło się do znacznego wzrostu handlu. Kolejnym dopalaczem były inwestycje zagraniczne – przynależność do Światowej Organizacji Handlu zwiększyła atrakcyjność Chin dla inwestorów zagranicznych, czego rezultatem był wzrost inwestycji bezpośrednich i tworzenie nowych miejsc pracy. Tu też można zaobserwować pierwsze różnice między Zachodem a Chinami, które nie do końca dały wolną rękę inwestorom. Chiński system bankowy był zamknięty, dostęp do urzędów – ograniczony, społeczeństwo – hermetyczne. Chiński rząd wymyślił jednak ułatwienie. Żeby prowadzić biznes w Chinach, wymagane było założenie spółki joint venture z lokalnymi firmami. Dla firm było to ułatwienie, bo miejscowi przedsiębiorcy za nieduże pieniądze brali na siebie kontakty z urzędami i bankami, a dla Chin budowała się baza kapitału, maszynowa i wiedzy. Dodatkowo członkostwo w Światowej Organizacji Handlu przyczyniło się do zmian strukturalnych. Chińska gospodarka zaczęła transformację z sektora rolniczego na przemysłowy i usługowy. Chiny zmodernizowały swoje przemysły i zwiększyły produkcję wyrobów wysokiej jakości. Ponadto nastąpiły reformy prawne i regulacyjne – Chiny zobowiązały się do wprowadzenia licznych reform prawnych i regulacyjnych, aby dostosować się do wymogów Światowej Organizacji Handlu. Rezultatem była poprawa przepisów prawnych i zwiększenie przejrzystości w gospodarce, ale nie bez wpływu chińskiej specyfiki, w której prawo działa na korzyść obywateli Chin i ich rodzimych firm.

Reinwestowany kapitał

Był to krok w stronę otwarcia się na świat i niesamowitej akumulacji kapitału. Chiny nie skupiały się na socjalnej stronie i wspieraniu społeczeństwa programami dającymi krótkotrwałe owoce. Zamiast tego inwestowały akumulowany kapitał, co z biegiem lat powodowało efekt śnieżnej kuli.

Akumulacja kapitału w Chinach w latach 2000–2024 była dynamiczna i przyczyniła się do ich szybkiego wzrostu gospodarczego. Wartość kapitału tworzonego brutto (gross fixed capital formation, GFCF) wzrosła z około 35 proc. PKB w 2000 r. do około 43 proc. PKB  w 2024 r. To oznacza, że Chiny inwestowały znaczną część swojego PKB w infrastrukturę, technologie i inne aktywa, co przyczyniło się do ich rozwoju.

Tworzenie kapitału stałego brutto to miara inwestycji w aktywa trwałe. Obejmuje wydatki na budowę nowych budynków, infrastruktury, maszyn, urządzeń i inne trwałe aktywa, które przyczyniają się do przyszłego wzrostu gospodarczego. Jest to kluczowy wskaźnik rozwoju gospodarki, ponieważ pokazuje, jak dużo zasobów jest inwestowanych w długoterminowe projekty, które mają na celu zwiększenie produktywności i potencjału gospodarki.

Mądre zagospodarowanie nadwyżek budżetowych spowodowało, że ten biedny kraj zaczął się zmieniać. Należy pamiętać, że nie ma takich pieniędzy, które można źle zainwestować (patrz stadiony, rewitalizacje placów czy inne inwestycje przypominające dobra konsumpcyjne).

Chiny poszyły inną drogą – za zdobyte pieniądze tworzyły wspierający biznes ekosystem infrastrukturalno- naukowy. Drogi? Oczywiście, ale tylko takie, które ułatwiają dotarcie do portu w pierwszej kolejności. Lotniska? Bezapelacyjnie, ale muszą ułatwiać biznes. Szybka kolej? Naturalnie, tylko z planem przyspieszenia biznesu. Elektrownia? Pewnie, ale wyłącznie dostarczająca tani prąd dla rozwijających się firm. Takie postawienie sprawy sprawiło, że w Chinach inwestowane pieniądze zaczęły się w szybko zwracać. Chiny stały się jednym z najprężniej rozwijających się centrów gospodarczych świata.

Zielone technologie – kolejne koło zamachowe

Chiny intensywnie inwestują w badania i rozwój technologiczny, co przyczynia się do ich rosnącej konkurencyjności na rynkach światowych. To już nie jest tani chiński plastik, ale supersamochody, superbaterie, superroboty. Chiny, mierząc się ze swoimi wyzwaniami, wciąż rosną, uciekając reszcie świata. Krytyka Chin jako globalnego truciciela została przekuta na politykę mądrego rozwoju i lidera produkcji i inwestycji w zielone technologie. Przykładowo światowe panele fotowoltaiczne pochodzą już w 80 proc. z Chin. Jak do tego doszło? W latach 2000–2010 Chiny były małym graczem na rynku fotowoltaicznym, ale z czasem zaczęły zwiększać swoją produkcję dzięki inwestycjom w infrastrukturę i technologię. Okres 2011–2020 to czas, gdy Chiny stały się globalnym liderem w ich produkcji, kontrolując około 80 proc. rynku. W 2020 r. produkcja polikrzemu wynosiła około 2,5 miliona ton. W 2024 r. produkcja tego materiału wzrosła do 4 milionów ton. W produkcji ważne jest, żeby baza surowcowa była tania i blisko. Jeśli systemowo państwo planuje stać się liderem w produkcji jakiegoś elementu, musi zapewnić ekosystem zapewniający dostawę podzespołów do produkcji. Działając w ten sposób, Chiny postawiły na polikrzem, żeby mieć ten surowiec tanio i „pod ręką”, co przekłada się na ceny paneli, które można oferować światu, zbierając marżę z technologicznie wyrafinowanego produktu i wygrywając z konkurencją kosztami produkcji. Można jednak mnożyć przykłady podobnych nisz, w które weszły Chiny: samochody, samochody elektryczne, turbiny wiatrowe, baterie.

Poproszę baterię

Produkcja baterii, zwłaszcza litowo-jonowych, rozwija się dynamicznie. Ich globalna produkcja w 2023 r. wynosiła około 2,5 terawatogodzin (TWh). Chiny są największym producentem baterii litowo-jonowych, kontrolując około 65 proc. światowej produkcji. Stany Zjednoczone, Europa i Korea Południowa również zwiększają swoje zdolności produkcyjne, jednak żadna bateria nie powstanie bez grafitu.

W 2023 r. Chiny wyprodukowały około 1,23 miliona metrycznych ton tego surowca, co stanowi około 77 proc. światowej produkcji. Co zatem z tego, że inni budują fabryki baterii, skoro i tak będą uzależnieni od dostaw grafitu z Chin. Poza tym produkowanie 80 proc. światowego wolumenu może być dużym lewarem, jeżeli chciałoby się zacząć coś negocjować z Chinami (np. cła na samochody). Stosując metody opisu i analizy problemu, takie jak 5W2H czy 5 Why, można dojść do konkluzji, że praprzyczyną sukcesu Chin jest mądre zarządzanie. Nie jestem fanem przewodniczącego Xi Jinpinga. Trzeba być po prostu wyjątkowym ignorantem, żeby wierzyć, że przewodniczący zarządza jednoosobowo takim państwem, jak Chiny. Chiny mają zacne i dobrze wyszkolone kadry. Jest modyfikowany i dopasowany do otaczającej rzeczywistości plan oraz są ludzie, którzy go egzekwują. Ludzie ci wiedzą, że nie ma eksportu bez tanich i konkurencyjnych produktów a biorą się one m.in. z energii elektrycznej. Jeśli dla fanaberii uruchomimy drogie źródła energii, prąd będzie drogi, a co za tym idzie – cała produkcja. Niezbędna jest także wiedza, że inwestując w odnawialne źródła energii, musimy jednocześnie stawiać na magazyny energii lub budować sieć przesyłową, która łatwo przerzuci lokalne nadwyżki produkcji prądu w rejony, gdzie może być on zużyty. Bez tych rozwiązań inwestycja w odnawialne źródła energii nie ma sensu w nowoczesnej gospodarce. Na koniec 2023 r. Chiny miały zainstalowaną moc energetyczną wiatrową wynoszącą 440 gigawatów (GW), co czyni je światowym liderem. Warto zauważyć, że od 2014 r., kiedy zainstalowana moc wynosiła tylko 90 GW, Chiny zanotowały niemal czterokrotny wzrost. Na koniec 2023 r. Chiny miały zainstalowaną moc magazynowania energii wynoszącą 70,2 gigawatów (GW). Warto zauważyć, że większość tej mocy pochodziła z nowych, szybko rozwijających się projektów. Ponadto Chiny uruchomiły sieć przesyłową na ultrawysokie napięcie (UHV) – to technologia przesyłania energii elektrycznej o napięciu sięgającym od 800 kV do 1100 kV. Chiny są liderem w tej dziedzinie i mają już wiele linii UHV, które przesyłają energię na duże odległości z minimalnymi stratami. Dla porównania w Polsce przesyłamy maksymalnie 400 kV. Poza odnawialnymi źródłami energii, magazynami i sieciami Chiny realizują strategię energetyki jądrowej z reaktorów czwartej generacji (technologia reaktorów torowych, thorium-based molten salt reactors). W 2023 r. uruchomiono pierwszy eksperymentalny reaktor torowy w mieście Wuwei, zasilany stopioną solą torową. Ciekła sól pełni funkcję zarówno paliwa, jak i chłodziwa, co zwiększa bezpieczeństwo. Dodatkowo torowe reaktory produkują mniej długowiecznych odpadów.

Droga ewolucji

Chińczycy wiedzą również, że zamiast rewolucji (sic!) należy wspierać ewolucję, która prowadzi do przemyślanego celu. Pod tym względem nasi decydenci przypominają dzieci z piaskownicy, które mówią „ja chcę” i myślą, że się tak stanie, jak oni chcą. Nie, nie stanie się. Skończy się to katastrofą, za którą będziemy płacić my wszyscy! Obraz stanu obecnego, jaki rysuje się po zestawieniu Chin i Europy, jest przygnębiający. Zastanawiałem się, czy być może nasze plany polepszą ten ponury obraz, gdy spojrzymy w przyszłość. Niestety, na tym polu również przegrywamy. Inwestujemy w zieloną energię bez rozwoju magazynów i sieci. Nakładamy na siebie dodatkowe opłaty za emisję dwutlenku węgla, dusimy innowacyjność górą regulacji, która powoli przerasta każdego. A z drugiej, chińskiej strony? Strategia robotów humanoidalnych, będących odpowiedzią na starzenie się społeczeństwa i niechęć do wykonywania prostych, powtarzalnych czynności w miarę specjalizacji pracowników. Powstające w Szanghaju National Humanoid Robot Innovation Center, po Pekinie i prowincji Zhejiang, ma na celu propagowanie rozwoju prototypów robotów humanoidalnych open-source. Budowa kompleksu, który zostanie ukończony w 2027 r., umożliwi jednoczesne szkolenie tysiąca robotów. Centrum obniży próg wejścia dla badań i rozwoju robotów humanoidalnych, wspierając interakcję i optymalizację technologii oraz przyspieszając ich rozwój i zastosowanie w praktyce.  Wybrano Szanghaj na lokalizację centrum ze względu na jego silną pozycję w biomedycynie, układach scalonych i sztucznej inteligencji, a także z uwagi na rozwój produkcji na wysokim poziomie. Centrum planuje również uruchomić internetową platformę społecznościową, która pozwoli programistom, badaczom i entuzjastom robotów humanoidalnych z całego świata korzystać z biblioteki zasobów cyfrowych, co przyczyni się do rozwoju technologii robotów przez dzielenie się wiedzą i innowacjami. Dodatkowo utworzono fundusz branży robotów humanoidalnych o początkowej wysokości 2 miliardów juanów (około 1,116 miliarda złotych), z docelowym wzrostem do 10 miliardów juanów (około 5,580 miliarda złotych). Według danych Międzynarodowej Federacji Robotyki w 2023 r. chiński eksport robotów przemysłowych osiągnął rekordowy poziom ponad 118 tysięcy jednostek. Ponad połowa instalowanych na świecie robotów przemysłowych w ostatnich latach jest instalowana w Chinach. Przez jedenaście kolejnych lat Chiny są największym na świecie rynkiem robotów przemysłowych.

Dolar jest passe

Kolejną strategią jest odejście od prymatu dolara, który jest przeszkadzającym Chinom lewarem. Stąd inicjatywa BRICS, obejmująca 45 proc. ludności świata i około 50 proc. mocy wytwórczych. Ten plan może się udać i okaże się, że poprzedni hegemon jest nagi. Jak można wnioskować, Chiny mają nad nami dużą przewagę. Świat w najbliższych latach stanie się mocno chinocentryczny. Dobrze by było, gdybyśmy jako Polska to zauważyli i nie odwracali się plecami od tej zmiany w imię źle rozumianej lojalności. Przyszłość jest w Chinach, mamy dużo wspólnych cech pod współpracę, a jest z kim – na koniec ranking najlepszych uczelni technicznych. Tu też nam uciekają w coraz szybszym tempie. Chiny dokonały tego w ciągu ćwierćwiecza, bo miały plan, metodycznie dążyły do celu, nie przejadały zarobionych pieniędzy, tylko inwestowały, ciężko pracowały, propagowały osoby, które coś potrafią, inwestowały w naukę i postawiły na merytokrację. My taż tak możemy – dajmy sobie szansę! A chiński smok, który już dojrzał, da się oswoić i można z nim współpracować.

Zobacz również


Przeczytaj